Opiekun klienta z przyjemnością odpowie na wszystkie pytania dotyczące wyposażenia obiektu. Przygotujemy ofertę z wyjątkowymi rabatami, których nie ma w sklepie online. Nieważne na jakim etapie jest Twój biznes - zawsze doradzamy, rekomendujemy i aranżujemy.
20.01.2020
Nie dotrzymałeś noworocznego postanowienia? Masz wyrzuty sumienia? Niepotrzebnie. Tylko 5% z nas jest w stanie wytrwać, a do tego większość rezygnuje już około 13 stycznia. Ale jest wyjście – chodzi o dojście do celu, ale małymi krokami. Warto ustalić takie wyzwanie, które pozwoli nam osiągnąć sukces - zamiast od razu wkładać sobie na plecy zbyt wielkie ciężary, racjonalnie je rozplanować: jakie ciężary na początek, jakie na kolejne dni, a w końcu jakie na ostatnią prostą.
Zacznijmy od rzeczy podstawowej. Chodzi o zdefiniowanie naszego postanowienia – ale! Uwaga! Realne zdefiniowanie! Zdaniem psychologów największą pułapką postanowień noworocznych jest ich radykalizm. Wydaje nam się, że jeśli mamy zmienić nasze życie – a przecież początek roku, jest do tego najlepszym momentem – musimy to zrobić o 180 stopni. Czyli, jeśli przez ostatnie 12 miesięcy nie ruszaliśmy się z kanapy, to od jutra przygotowujemy się do maratonu. Jeśli do tej pory nasza dieta składała się z pizzy, hamburgerów, napojów gazowanych i batonów energetycznych, to od jutra tylko warzywa i owoce. A jeśli do tej pory fitness klub widzieliśmy tylko z okien samochodu, to od jutra siłownia z rana, siłownia w południe, siłownia wieczorem…
Przyszłość takich postanowień można bardzo łatwo przewidzieć. Wytrwanie do 10 stycznia można co prawda śmiało zaliczyć do życiowych sukcesów, ale ostatecznie będziemy to wspominać jako porażkę. Co więc zrobić, żeby wytrwać?
Chodzi o realność naszych postanowień. Warto zastanowić się – nawiązując do ćwiczeń na siłowni – jakie ciężary na barki jesteśmy w stanie wziąć. Jeśli więc przez ostatnie 12 miesięcy nie ruszaliśmy się z kanapy, to może zacznijmy od codziennych spacerów. Jeśli do tej pory nasza dieta składała się z pizzy, hamburgerów, napojów gazowanych i batonów energetycznych, to od jutra włączmy warzywa, jako dodatek do dwóch posiłków dziennie. A jeśli do tej pory fitness klub widzieliśmy tylko z okien samochodu, to od jutra… niech pozostanie siłownia z rana, ale tylko z rana i to na początek dwa razy w tygodniu.
To kolejny element, który jest w stanie skutecznie zniweczyć nasze postanowienia noworoczne. Udawany profesjonalizm. Co prawda do tej pory nie chodziliśmy na siłownię, nie mamy pojęcia jakie ciężary na początek treningu mogą być niebezpieczne, ile powtórzeń wykonywać, generalnie nie mamy pojęcia o obciążeniach – jakie ciężary na barki, jakie na nogi, jakie na biceps… Ale skoro podjęliśmy postanowienie, więc kupujemy modny strój, do tego karnet na siłownię i obowiązkowa lektura w Internecie – po chwili mamy już plan: wybieramy trening funkcjonalny, a obwodowy odkładamy na później, choć tak naprawdę nie za bardzo wiemy, jaka jest różnica.
Przy podejmowaniu postanowienia o np. walce o swoją wagę, a według badań około 20% osób zakłada w kolejnym roku właśnie utratę kilogramów, warto oddać się w profesjonalne ręce. Zamiast samemu liczyć na to, że intuicja, Internetowe porady w stylu „joga co jest potrzebne”, albo doświadczenie wyniesione z lekcji w-f w szkole podstawowej, w kilka dni zrobią z nas mistrzów fitnessu, lepiej zaufać trenerom. Zwiększy to nasze szanse na odniesienie sukcesu, a na pewno ograniczy do minimum zagrożenie związane z kontuzjami.
Problemem postanowień noworocznych jest ich spontaniczność. Zamiast zastanowić się co będzie dla nas najlepsze, najczęściej nagle, pod wpływem chwili podejmujemy ostateczną decyzję. Będę biegać 15 km! Od jutra siłownia z rana siedem dni w tygodniu! Codziennie 50 basenów!... To oczywiście nie skończy się dobrze.
Zamiast takich definitywnych, nieracjonalnych emocji, warto usiąść i spokojnie się zastanowić zadając sobie kilka pytań. Bieganie – czy w okolicy są odpowiednie trasy, czy ktoś jest w stanie mi pomóc zacząć? Joga – co jest potrzebne do tego, żebym mógł się zaangażować. Czy znajdę odpowiednie zajęcia? Siłownia – kiedy najmniej ludzi odwiedza tę, która jest najbliżej mojego domu – przecież nie chcę stać w kolejce do kolejnych przyrządów i zniechęcić się po kilku dniach…
Odpowiednie zaplanowanie aktywności, która stanie się naszym postanowieniem, pozwoli uniknąć, a przynajmniej ograniczyć do minimum niebezpieczeństwo porażki. Zamiast stawiać pytania: trening? jakie ciężary na początek, albo joga? co jest potrzebne, żeby założyć prawą nogę za lewe ucho… lepiej realnie podejść do postanowienia biorąc pod uwagę dotychczasową aktywność. Ważna jest po prostu higiena podczas treningu – higiena, rozumiana jako szacunek do własnego ciała i zdrowia, a także dbałość o jego formę i kondycję.
Oczywiście zdarza się, że nawet jeśli odpowiednio wszystko zaplanujemy to i tak nie odniesiemy sukcesu, a nasze postanowienie trafi na listę „do zrobienia w przyszłym roku”. Okaże się na przykład, że najbliższa siłownia z rana jest zamknięta, a kiedy już zostanie otwarta, to i tak nie da się ćwiczyć – bo albo jest zatłoczona, albo siłownia kiedy jest najmniej ludzi nie oferuje opieki trenera. Do tego bieganie też odpada – ścieżki co prawda są, ale nie oświetlone, a do tego wszędzie mówią o smogu… Ciężary? Już wiem, jakie ciężary na początek zakończą się kontuzją – za trzy tygodnie podobno znowu będę mógł ruszać ręką… Joga – co jest potrzebne, żeby ją uprawiać wiem i nawet mi się podoba, ale najbliższe zajęcia są na drugim końcu miasta… I tak dalej…
Na szczęście w takich przypadkach zawsze można skorzystać z Internetu. Nie brakuje tam darmowych treningów, które prowadzone są przez profesjonalnych sportowców. Proponują oni różne stopnie intensywności i obciążeń, które na pewno nie grożą kontuzją. Do tego zamiast kupować za kilkaset złotych karnet na siłownię na pół roku, matę i strój do jogi albo buty do biegania, warto wyposażyć się w podstawowy sprzęt, który będzie wsparciem przy Internetowych treningach. Zresztą niektóre z nich są dedykowane specjalnie do konkretnych urządzeń. Warto poszukać i sprawdzić. Będzie łatwiej wytrwać w postanowieniach, a efekty naprawdę potrafią pozytywnie zaskoczyć.
Administratorem Twoich danych osobowych jest IMG S.A. z siedzibą w Gdyni, ul. Strzelców 40 lok. 25, 81-586 Gdynia, adres do doręczeń: IMG S.A., ul. Kowalska 8-9/7, 82-300 Elbląg. Szczegółowe informacje dotyczące warunków przetwarzania Twoich danych osobowych oraz praw przysługujących Ci w związku z tym przetwarzaniem zostały zawarte w naszej Polityce Prywatności.
Rozliczenia transakcji kartą płatniczą i e-przelewem przeprowadzane są za pośrednictwem Przelewy24.pl, PayPo lub Paypal